Rozdział XIII
Wpadliśmy do domu i od razu skierowaliśmy się w stronę łazienki. W zamku był kluczyk. Przekręciłam go i zobaczyłam przerażoną i jednocześnie śmiejącą się Oliwkę.
-Co ty żeś zrobiła? –powiedziałam przez śmiech. – nie no dziewczyno, masz talent.
-Jakim cudem klucz znajdował się z tej strony drzwi? – zapytał Louis.
-No właśnie nie wiem… W sumie w środku nie było klucza. Chciałam wziąć prysznic. Nie widziałam nigdzie klucza, więc już się nie zamykałam. –mówiła z przejęciem moja przyjaciółka. – ale kto zamknął mnie od drugiej strony, nie mam pojęcia.
Od strony schodów słychać było głośne kroki. Zobaczyliśmy zmachanego Nialla.
-Oliwka, jeju, przepraszam. –wydyszał. – przepraszam, naprawdę. Nie wiedziałem, że tam jesteś!
-Wiedziałem, że to ty… -powiedział Lou i pokręcił głową. – może wyjaśnisz nam ten kolejny wymysł?
-Ale to był wypadek! Kręciłem się po prostu, no. Myślałem, że Oliwka jest u siebie w pokoju. Nie wiem, ubiera się czy co… A że stałem obok drzwi do łazienki, a obok na szafce leżał kluczyk to zacząłem majstrować - tłumaczył blondyn. – boże, jaki ja jestem głupi. Zajrzałem potem do pokoju, nie było cię. –powiedział i spojrzał na Oliwkę. – myślałem, że coś ci się stało. Na dole też cię nie było. Zacząłem przeszukiwać okolicę, przy okazji dzwoniąc do was kilkaset razy.
-Dobra, już okej. –powiedziała Oliwka i po chwili zaczęła się śmiać. – to miło, że się o mnie martwiłeś.
Niall patrzył na nią chwilę zarumieniony.
-No wiesz… Znaczy no, nie znasz tu okolicy, możesz się łatwo zgubić i…
-Oj Niall. –powiedział Louis i poklepał go po ramieniu i pociągnął mnie za rękę. Zeszliśmy na dół gdzie był Liam, Harry i Zayn.
-Cześć wam. – powitał nas Zayn. – tamten mówił wam już, że straciliśmy czas jeżdżąc jak głupki w tą i z powrotem?
-Oj, przestań. Martwił się chłopak no. –powiedziałam. Dosiedliśmy się z Louisem.
-Mam pomysł! –krzyknął nagle loczek. – jest naprawdę ładna pogoda, co powiecie na wypad na plaże? Można wykorzystać te nasze miejsce. – powiedział i spojrzał na chłopaków.
-W sumie to dobry pomysł. –przytaknął Liam.
-To może ja pójdę po tych na górze. –zaproponowałam i ruszyłam w kierunku schodów. Chciałam już otworzyć drzwi, ale zobaczyłam, że są lekko uchylone. Po cichu podkradłam się i zajrzałam do środka. Na wprost, przy oknie stał Niall i obejmował Oliwkę dając jej przy tym buziaka. Ledwo powstrzymałam się od radosnych krzyków. Odeszłam od drzwi kilka kroków.
-Oliwka, Niall przygotujcie się. Zaraz idziemy na plażę. –powiedziałam wchodząc uroczyście do środka. Dziewczyna rzuciła się na na łóżko niby czegoś szukając, a Nialler udawał, że naprawia drzwiczki od szafki. Spojrzeli na mnie zaciekawieni.
-Okej. – usłyszałam wspólną odpowiedź. Wymieniłam z Oliwką porozumiewawcze spojrzenia i poszłam się przy gotować.
Dwadzieścia minut później wszyscy byliśmy gotowi i zbliżaliśmy się w stronę plaży. Z każdą chwilą coraz bardziej podobało mi się to miejsce. Było cicho i pięknie. W końcu dostaliśmy się na miejsce i poszliśmy na plażę. Chłopaki rzucili rzeczy i mieli zamiar rzucić się do wody.
-No i jak tam? – powiedziałam do Oliwki, ale ktoś złapał mnie od tyłu i wziął na ręce. –Louis proszę nie! –zaczęłam wrzeszczeć. Ale to nic nie dało. Chwilę później byłam już cała mokra. Niall chciał zrobić to samo Oliwce, ale tej udało się uciec. Zaczęli się ganiać po całej plaży.
-Zimno mi! –mówiłam Louisowi, a ciało trzęsło mi się z zimna. W odpowiedzi dostałam słodkiego buziaka.
-Lepiej? –zapytał chłopak.
-Dużo lepiej. –powiedziałam i uśmiechnęłam się. – ale i tak chce wyjść.
-Nigdzie nie idziesz! –zawołał Harold i zaczął chlapać mnie wodą. Chwilę później do wody trafiła Oliwka z Niallem, chociaż dziewczyna była temu przeciwna. Śmiali się i wygłupiali.
-Wskakuj. –powiedział nagle Lou i kazał wskoczyć na plecy.
-Co ty wyprawiasz? –zapytałam.
-Nie marudź mi tu, tylko chodź.
Posłusznie wskoczyłam mu na plecy. Wyniósł mnie z wody. Automatycznie zaczęłam się trząść.
-Nie śmiej się ze mnie! –krzyknęłam udając obrażoną na Louisa, który był strasznie rozbawiony.
-Słodko wyglądasz jak się denerwujesz. Jeszcze bardziej jak się przy tym trzęsiesz.
-Spadaj. –powiedziałam oburzona.
-Niaaaall, proszę cię! –darła się jak najgłośniej Oliwka, która znajdowała się na chłopaku w ten sam sposób co ja. Blondyn dobiegł do nas. Chłopaki skierowali się wzdłuż plaży. Nagle zauważyłyśmy tam długi pomost. Louis rzucił się pędem.
-Louis! Do cholery, odbiło ci!? –krzycząc i próbując złapać równowagę. Biegł po pomoście jak szalony. W końcu skoczył i znaleźliśmy się w wodze, a za nami Niall i Oliwka.
-Idioto, nie wybaczę ci tego! –powiedziałam do Louisa.
-Jasne. –powiedział i przyciągnął mnie do siebie. Zaczęliśmy się całować.
-I tak ci nie wybaczę. –powiedziałam w końcu. Odwróciliśmy się w stronę Oliwki i Niallera. Blondas przytulał ją mocno i delikatnie całował.
-Słodko to wygląda. –stwierdziłam wpatrując się w zakochańców.
-Jak myślisz, też tak wyglądamy? –spytał Louis.
-Nie, wyglądamy lepiej. –odpowiedziałam i zakończyłam czułym pocałunkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz