Łączna liczba wyświetleń

piątek, 6 kwietnia 2012

Rozdział XIV


Rozdział XIV


Zbliżał się wieczór. Daddy był na tyle mądry, że spakował kocyki i śpiwory, dlatego postanowiliśmy zostać na noc. Mieliśmy wszystko co było potrzebne. Rozpaliliśmy ognisko i usiedliśmy wokół. Wtuliłam się w mojego kochanego Louisa i dopadło mnie zmęczenie po całym dniu. Naprzeciwko nas siedzieli Niall i Oliwka.
-Zaraz wrócimy. –powiedział Nialler podnosząc się i łapiąc Oliwkę za rękę.
-On nie widzi po za nią świata. –stwierdził Zayn kiedy para była już dość daleko.
-Ona też… -dodałam.
-Od początku wiedziałeś, że coś między nimi zaiskrzy. –dorzucił Harry. – pasują do siebie. Szczęściarze.
-A co u ciebie i Alice? –zapytałam. Harry strasznie się zarumienił.
-A co ma być? Przecież to tylko koleżanka!
-Jasne, jasne! –powiedział Zayn i zaczął się śmiać. – wybacz, ale muszę stwierdzić, że kiepsko wychodzi ci ukrywanie czegokolwiek. Zbyt dobrze cię znam!
Spojrzałam na Louisa. Nie odzywał się, a to w ogóle nie było w jego stylu. Obejmował mnie i trzymał głowę na moim ramieniu. Zorientowałam się, że śpi. Dałam mu buziaka i wtuliłam głowę.
-Dobranoc. –powiedziałam do wszystkich zasypiając w błyskawicznym czasie. Później poczułam, że ktoś przykrywa nas kocem. Pewnie jak zwykle, dbający o wszystko i wszystkich Liam.


*Niall*
Szliśmy wzdłuż morza stykając się ramionami. W końcu usiedliśmy w jednym z najładniejszych miejsc na plaży. Chciałem jej powiedzieć, ale nie wiedziałem jak zacząć i czy to w ogóle ma jakiś sens.
-Oliwka… -przemogłem się w końcu, a ona spojrzała na mnie. – chciałem ci powiedzieć, że… Pomimo tego, że nie znamy się nawet tydzień, znaczysz dla mnie coś więcej. Sprawiasz, że jestem szczęśliwy. Zauroczyłaś mnie. Swoim charakterem, wyglądem. Po prostu… Wiem, pewnie wydaje ci się to dziwne. Nie mogę tego ukrywać, nie umiem.
Oliwka wpatrywała się we mnie i nic nie mówiła.
-Wydaje mi się, że chyba jestem najszczęśliwszą osobą na świecie – wyszeptała i powoli zbliżyła swoją twarz do mojej. – czuję dokładnie to samo.
Pocałowałem ją długo i namiętnie. Spodobało jej się, a to bardzo mnie zadowoliło. Zauważyłem, że zaczęło jej się robić zimno. Zdjąłem bluzę i założyłem jej. Popatrzyła na mnie i ślicznie się uśmiechnęła. Wgramoliła mi się na kolana. Przycisnąłem ją mocno do siebie, a ona wtuliła głowę obok mojej. Wpatrywałem się w nią i głaskałem po włosach. W końcu zasnęła. Wyglądała jak mała, bezbronna dziewczynka. Przykryłem ją kocem, który na wszelki wypadek wziąłem ze sobą. Obserwowałem ją jeszcze chwilę i w końcu sam zasnąłem.


*Oliwka*
Obudziły mnie gorące promienie słońca. Otworzyłam zaspane oczy i ujrzałam śpiącą twarz Nialla. Wyglądał przesłodko i coś tam bełkotał przez sen. Obejmował mnie ramieniem. Aż szkoda było wstawać. Postanowiłam więc jeszcze chwilę poprzytulać się do niego. Zastanowiłam się chwilę. Przecież tak naprawdę nie znamy się zbytnio, a i tak całowaliśmy się i ciągle trzymamy razem. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że mógłby zwrócić uwagę na taką dziewczynę jak ja. Mógłby mieć każdą i żadna dziewczyna nie chciałaby stracić szansy przypodobania się mu. Miałam nadzieję, że jednak żadnej nie uda się mi go zabrać. 
-Cześć piękna. –wyrwał mnie z zadumy jego głos. Cudowny, pomimo tego, że zaspany. Odpowiedziałam mu uśmiechem i buziakiem w policzek. 
-Nawet nie wiesz jak bardzo cieszę się, że tu jesteś. –powiedział. Usiadłam naprzeciwko niego. 
-Ja też. Uwielbiam jak mnie przytulasz. –dodałam. Nialler przysunął się do mnie i mocno mnie uścisnął.
-A ja uwielbiam to robić. –powiedział i dał mi całusa. 
Zauważyliśmy cztery sylwetki zbliżające się w naszą stronę. Zaczęli do nas machać. Wstaliśmy powoli i podeszliśmy w ich stronę. 
-Kto wam pozwolił się oddalać? –zapytał Liam udając obrażonego.
-Ale… My tylko, no, tego… – zaczął się jąkać Niallerek
-Wcale nie musieliście uciekać! Uwielbiam patrzeć na zakochanych ludzi. –dodał Harry i spojrzał na Louisa i Lidkę, którzy jak zwykle się przytulali. 
-Oni to jakiś szczególnie dziwny przypadek. Nie mogą nawet chwili wytrzymać bez przytulania. –dodał z poirytowaniem Zayn. 
-Widzę, że im zazdrościsz. –powiedziałam i zaśmiałam się. – im to każdy by zazdrościł. 
-Ja już nie. –szepnął mi na ucho Niall i złapał za rękę. 
Powoli zaczęliśmy się zbierać. Chłopaki cały czas gadali o tym, że mają zamieszkać z nami, co bardzo mnie ucieszyło. Chętnie podzieliłabym się moim pokojem z jednym chłopakiem.
-Chwila. –powiedział Louis i zatrzymał się. –dzisiaj Anna wychodzi ze szpitala. I ma zamieszkać u nas na jakiś czas.
Nastąpiła chwila ciszy. 
-To co robimy? –zapytał Hazza. – chłopaki mają już w domu wszystkie swoje rzeczy.
-Jak to co robimy? Mieścimy się wszyscy razem. –wykrzyknął radośnie blondas. 
Po chwili zastanowienia stwierdziliśmy, że i tak nie ma innego wyjścia i wszyscy razem skierowaliśmy się w stronę szpitala, aby zabrać ciocię Lidki.

4 komentarze:

  1. TROLOOOL. XDD ŁAAAŁ. ;D GENIALNY, NO A JAKŻE BY INACZEJ. XD ZAJEBISTY. <3 BOŻE.. TA OLIWKA TO SZCZĘŚCIE MA.. NIAAAL ! <3 XX

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję. ;)
    Dobrze jest mieć w kimkolwiek wsparcie, nie ma co.
    Dziękuuję ci za komentarze .:*

    No ma szczęście, ma . ;D

    OdpowiedzUsuń