Rozdział
XI
Powoli otworzyłam oczy.
Ukazała mi się rozpromieniona twarz Louisa.
-Która godzina? – zapytałam
zaspanym głosem.
-Około dziesiątej. –
powiedział i wpatrywał się we mnie.
-No to chyba już czas
wstawać, co? -stwierdziłam i chciałam się podnieść, ale Lou był szybszy i
złapał mnie w tali.
-Nie, proszę cię! Tylko nie
to! – nie zdążyłam dokończyć, bo Louis zaczął mnie łaskotać. Zaczęłam się
śmiać. Po chwili z impetem otworzyły się drzwi od sypialni i wszedł Zayn.
-Siema Lou! O, cześć Lidka.
–powiedział i mi pomachał.
-Siema –powiedziałam przez
śmiech. Chwilę później do pokoju wpadł Niall.
-Ej, ja też chce! – krzyknął
i rzucił się na łóżko zgniatając mi przy okazji rękę. W jego ślady poszedł
Zayn, a później też Liam i Harry, którzy niespodziewanie się zjawili.
-Okej. Koniec tego. Czuję się
lekko zgnieciona –powiedziałam z naciskiem na ostatnie słowo. – Niall, mógłbyś
się może przesunąć?
Nie zdążył nawet nic zrobić,
bo został zepchnięty przez Louisa.
-Mógłbyś być trochę bardziej
delikatny! –powiedział obrażony.
-Ty też! Jak zobaczę chociaż
jednego siniaka na jej ciele to nie ręczę za siebie! – powiedział surowo, a mi
tylko chciało się z nich śmiać. Wymknęłam się z pokoju. Wzięłam ze sobą ciuchy
i poszłam się przebrać. Później zeszłam do kuchni. Po chwili usłyszałam za sobą
kroki. To był mój, nieogarnięty Louis. Przytulił mnie mocno.
-Mam nadzieję, że ten głupek
nic ci nie zrobił?
-Oczywiście, że nie
–powiedziałam i zaczęłam się śmiać. – po za tym, byłeś obok. Jak mogło mi się
coś stać?
-No właśnie! To było takie głupie pytanie. - wykręcał się.
-No właśnie! To było takie głupie pytanie. - wykręcał się.
-A właśnie. Ja też cię
kocham. –szepnęłam mu na ucho.
-Na taką odpowiedź liczyłem.
–powiedział i pocałował mnie. Staliśmy tak chwilę przytulając się i całując.
-Aww, jak słodko.
–skomentował przechodzący obok Harry.
-Żebyś wiedział. –rzucił
Louis.
-Przesuńcie się! Jestem
głodny –krzyknął Niall. – jest tu coś smacznego?
-Oj, poosuń się! – powiedział
Hazza. – idź. Teraz w kuchni panuję ja.
Rozeszliśmy się a Harry został
z Liamem w kuchni. Poszłam na górę po telefon. Nagle dostałam olśnienia.
-Mój boże. Oliwka!
–krzyknęłam i złapałam się za głowę.
-O co chodzi? –zapytał Louis.
-Oliwka przyjeżdża. Dziś. Za
4 godziny! –zbiegłam szybko po schodach i ruszyłam w stronę reszty chłopaków.
–chodźcie tu szybko! Mam do was wielką prośbę.
Chłopaki zebrali się szybko
obok mnie.
-Za 4 godziny przylatuje moja
przyjaciółka, Oliwka. Musimy szybko coś zorganizować.
-Ładna? –zapytał Malik.
-Oczywiście, że ładna!
–powiedziałam. – ale przejdźmy do rzeczy. Macie jakiś pomysł?
-Może zrobimy imprezę?
–zaproponował Liam.
-O tak! Chcę imprezę!
–krzyknął Harry i zaczął tańczyć po całym pokoju. Zaczęliśmy się śmiać.
-Musimy się podzielić
obowiązkami. Mamy mało czasu –powiedział Lou. –zaprosimy Davida, no nie?
Wszyscy przytaknęliśmy
zgodnie. Zaczęliśmy dzielić się pracą. Nagle zadzwonił mój telefon.
-Halo? –powiedziałam i
zakazałam chłopakom odezwać się w jakikolwiek sposób. – co?! Co ty mówisz?!
Dobrze, czekam z niecierpliwością.
-Co się stało? –zapytali
wszyscy.
-Mamy problem. Oliwka będzie
za półtorej godziny. –powiedziałam z przerażeniem. –wyrobimy się?
-O to się nie martw!
Oczywiście, że się wyrobimy. – powiedział optymistycznie Niall.
-Chodź, jedziemy na lotnisko,
bo zanim tam dojedziemy to ona już będzie na miejscu. –powiedział Lou. –jest
tylko jeden problem. Harry, dasz kluczyki? Mój samochód stoi przecież na
parkingu. –przypomniał sobie i przewrócił oczami.
-Okej, trzymaj. –powiedział
Harry i rzucił mu kluczyki. – nie zabijcie się.
-O to nie musisz się martwić.
–rzucił Louis i wybiegliśmy z domu. Zapakowaliśmy się do auta.
-Czemu nie jedziesz?
–zapytałam. –sam stwierdziłeś, że możemy nie zdążyć.
Lou nic nie odpowiedział
tylko przysunął się do mnie i pocałował.
-No, teraz możemy jechać.
–powiedział rozpromieniony.
-Głupek.
-Tak, ja też cię kocham.
_______
No i jest kolejny rozdział ;>
Jeśli się podoba to naprawdę, prosze o komm. xd
Kolejny rozdział będzie prawdopodobnie jutroo :D
No i jest kolejny rozdział ;>
Jeśli się podoba to naprawdę, prosze o komm. xd
Kolejny rozdział będzie prawdopodobnie jutroo :D