Rozdział III
-To wspaniale! –powiedziała mama
i uśmiechnęła się. – Ale pamiętaj proszę! Anglia wcale nie jest bezpieczna, a
już na pewno nie dla kogoś takiego jak ty.
-Mamo, czy możemy porozmawiać
o tym jutro? – przerwałam. – jestem bardzo zmęczona.
-Oczywiście kochanie –odparła
rodzicielka i przytuliła mnie. – dobranoc.
-Dobranoc – odpowiedziałam,
ale nie wiem czy ktokolwiek usłyszał moje słowa.
Weszłam do pokoju i rzuciłam
się na łóżko. Dalej trapiła mnie rozmowa z Oliwią. Wiem, że zareagowałam zbyt
gwałtownie, ale starałam odsunąć od siebie tą myśl. Nie wiedziałam co robić.
Zbliżała się 1.00, a ja dalej rozmyślałam nad Bartkiem. Może to co usłyszałam
od Oliwki to prawda…
Oczy same mi się zamykały. W
końcu dałam za wygraną i zasnęłam.
* Padał straszny deszcz i nie widziałam
praktycznie nic. Wielkie miasto i dużo ludzi z każdej strony.
-Gdzie ja jestem? Gdzie ja
kurwa jestem!? – krzyczałam i biegłam przed siebie. Popychałam ludzi nawet nie
zwracając na nich uwagi. Ciągle biegłam. Nagle zahaczyłam o nierówną płytę
chodnikową i przewróciłam się uderzając głową o ziemię. Leżałam dłuższą chwilę
z potwornym bulem. Poczułam, że ktoś mnie podnosi. Nie miałam siły się temu
opierać. Dotarło do mnie, że ktoś niesie mnie na rękach. Otworzyłam oczy i
zobaczyłam znajomą twarz.
-Louis Tomlinson? –
powiedziałam zszokowanym, zachrypniętym głosem.
Chłopak popatrzył na mnie i
zobaczyłam ten cudowny uśmiech.
-Witaj śpiąca królewno! –
powiedział kochanym głosem. – myślałem, że już się nie obudzisz.
-Co tu się dzieje? –
zapytałam lekko zdezorientowana i dotknęłam bolącej głowy. – Au… moja głowa.
-Spokojnie, zaraz przestanie
cię boleć. Przynajmniej mam taką nadzieję. –powiedział i znowu się uśmiechnął.
-Ja chcę wiedzieć co tu się
dzieje! – powiedziałam dosyć głośno. – I tak w ogóle postaw mnie na ziemię,
umiem chodzić.
Louis zrobił ostrożnie to o
co go poprosiłam. Czułam, że moje nogi są jak z waty. Przytrzymując się
Tomlinsona szłam naprzód.
-Jak ci na imię? – odezwał się
nagle.
-Lidka. – rzuciłam szybko –
mogę wiedzieć gdzie idziemy?
-Oczywiście, że możesz!
Idziemy do nas. Do mnie, Harrego, Niella, Liama i Zayna.
Przewrócił oczami i dodał:
-Pewnie znasz nas zespół?
-Oczywiście że znam! – uśmiechnęłam
się.
Nagle zdałam sobie sprawę, że
przede mną wznosi się cudowna, duża villa.
-Wy tu mieszkacie? –zapytałam
z niedowierzaniem.
-Tak. Chodź szybko. –powiedział
Lou i otworzył mi drzwi.
To co zobaczyłam w środku
było takie piękne.
-Ja pierdole… - wykrztusiłam
tylko.
Zauważyłam, że w moją stronę
zbliża się Liam.
-Dobrze się czujesz? –spytał kiedy
stał już przy mnie.
-Czuje się fatalnie… Boli
mnie głowa – przyznałam.
-Usiądź. Zaraz coś wymyślę.
Weszłam do salonu gdzie
zastałam kolejnych członków zespołu.
-Siemano! –wykrzyknął Niall i
pomachał mi.
-Chłopaki, to jest ta
dziewczyna, którą znalazłem. Ma na imię Layla. Nie, chwila… Coś pomieszałem. –spojrzał
na mnie przepraszającym wzrokiem.
-Lidka. – uśmiechnęłam się. –
ale może być i Layla.
Nagle pojawił się Liam ze szklanką wody i lodem. Kazał przyłożyć mi
go do głowy. Poczułam ulgę, ale wiedziałam,
że będę mieć siniaka. Siedzieliśmy chwilę w salonie i w końcu chłopaki
rozeszli się. Zostałam tylko ja i Louis.
-Dziękuję za pomoc. –powiedziałam.
– naprawdę nie wiem co by się ze mną stało gdybyś nie zareagował.
-Okej, nie ma sprawy –odparł Lou.
Siedzieliśmy chwilę w ciszy,
a ja ukradkiem spoglądałam w jego stronę. Niestety zauważył to. Wstał i
podszedł do mnie. *
-MIAUUU! – odezwał się Simba i o mało nie spadłam z łóżka.
-MIAUUU! – odezwał się Simba i o mało nie spadłam z łóżka.
-Simba! Ty głupku –
krzyknęłam zaspanym głosem i zaczęłam się z nim drażnić. – nigdy ci tego nie
wybaczę! Dlaczego akurat w tym momencie?
________
xxx.
boskie <3 ja też tam będę?? chce z tobą pojechać do Anglii xD
OdpowiedzUsuńdziękuję . ;*
Usuńzobaczysz, zobaczysz ;)