Rozdział I
Dwa tygodnie do wakacji. Dwa
głupie tygodnie, które ciągną się w nieskończoność. Mam już serdecznie dość
szkoły, poprawek i nauczycieli. Na szczęście istnieje jeszcze Oliwia. Bez niej
już dawno bym zwariowała.
-Już się nie mogę doczekać! –
powiedziała siadając obok mnie na ławce.
-Ja też, uwierz. Mam
nadzieję, że nie zmarnuję ani jednej minuty wakacji!
-Ze mną nie jest to możliwe i
chyba dobrze o tym wiesz! – dodała Oliwka i uśmiechnęła się.
Zadzwonił dzwonek i poszłyśmy
do klasy. Czas na ostatnią, piątkową lekcję.
Na szczęście upłynęła szybko i wszyscy
wybiegliśmy z klasy w dzikim tempie.
-No to zaczynamy piątkowe
popołudnie – krzyknęła Oliwka i wyszłyśmy ze szkoły.
Jak zwykle zaczęłyśmy się
śmiać, a ludzie parzyli na nas jak na idiotki. Po chwili do Oliwki zadzwonił
telefon. Po jej reakcji zauważyłam, że to już koniec naszego wspólnego
popołudnia.
-Halo? – powiedziała moja
przyjaciółka słodkim głosem. Strasznie mnie to rozbawiło więc odsunęłam się na
bok i zajęłam telefonem.
- Mamo no proszę cię!
Przecież miałam wyjść dziś po szkole z Lidką – usłyszałam po chwili zdołowany
głos Oliwki – Dobrze… Już idę. Będę za 15 minut.
- Co jest? – podeszłam do
niej.
- Musze wracać do domu…
Przepraszam cię.
- Oj nie ma sprawy! –
uśmiechnęłam się i przytuliłam przyjaciółkę – Odprowadzę cię, bo i tak nie mam
nic innego do roboty.
Całą drogę rozmawiałyśmy i
zanim się zorientowałam, już byłyśmy pod domem Oliwki.
-No to do usłyszenia! –
przytuliłam ją i zaczęłam kierować się w stronę domu.
Założyłam słuchawki i
włączyłam muzykę. Leciało „More Than This”. Uwielbiam One Direction, a
zwłaszcza Louisa. Strasznie chciałabym być na ich koncercie. Rozmyślałam
jeszcze chwilę i nagle poczułam wibrację.
-Halo? – odebrałam telefon i
od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-No hej słońce! Strasznie się
za tobą stęskniłem. – usłyszałam cudowny, męski głos.
-Bartek ! Jeju, nawet nie
wiesz jak bardzo chciałabym się teraz z tobą spotkać.
-No to dobrze, bo właśnie
chciałbym zaprosić cię na spacer. Mam chwilę wolnego czasu i chce go dobrze
wykorzystać – odpowiedział. – no więc jak? Spotkamy się?
-Tak oczywiście! – krzyknęłam
z entuzjazmem. – Będę czekać na naszej ławce w parku. Do zobaczenia.
Rozłączyłam się i zmieniłam
kierunek wędrówki. Bartek to najukochańszy i najzabawniejszy chłopak jakiego
znam. Ostatnio miał problem ze zdrowiem, więc cieszyłam się podwójnie, że mogę
go w końcu zobaczyć. Po dwudziestu minutach dotarłam do miejsca spotkania. Już
z daleka zauważyłam mojego, jak zwykle świetnie wyglądającego chłopaka.
Podbiegłam do niego od tyłu i stanęłam na palcach, aby móc zamknąć mu oczy. Po
chwili stałam już wtulona w jego ramiona.
-Ślicznie wyglądasz –
powiedział i czule mnie pocałował.
-Ty też niczego sobie –
odparłam spoglądając na niego. – nawet nie wiesz jak brakowało mi tych naszych
spotkań. Nie pozwalam ci już nigdy więcej chorować!
Przeszliśmy kawałek, a
później usiedliśmy przy małym jeziorku.
-Uwielbiam to miejsce.
Przypomina mi nasze pierwsze spotkanie… - zamyśliłam się chwilę. – no właśnie!
Pierwsze spotkanie! To było dokładnie cztery miesiące temu. Dlaczego mi nie
przypomniałeś? –spojrzałam na Bartka, który najwyraźniej był z siebie
zadowolony. - od początku wydawało mi się, że coś ukrywasz.!
-Miałem nadzieję, że zrobię
ci niespodziankę –odparł i zrobił smutną minę – z tej okazji chciałbym ci
powiedzieć, że bardzo, ale to bardzo cię kocham.
Po tych słowach znowu mnie
pocałował. To było takie miłe i kochane.
-A i jeszcze coś! –dodał
chłopak i wyjął z kieszeni śliczną bransoletkę, na której zawieszone było małe,
złote serduszko z wyrytym jego imieniem.
-Jeju Bartek! Nie trzeba było
– krzyknęłam – ty mój kochany głupku.!
Po chwili bransoletka
znajdowała się już na mojej ręce, a my kierowaliśmy się w stronę mojego domu.
To był naprawdę cudowny dzień i na zawsze go zapamiętam. W końcu doszliśmy na
miejsce.
-Dziękuję ci jeszcze raz za
ten dzień i śliczny prezent. –powiedziałam do Bartka i przytuliłam go.
Dostałam buziaka na
pożegnanie i weszłam do domu.
-Już jestem! –rzuciłam od
progu i podreptałam do pokoju.
Po chwili pojawiła się w nim
mama.
-Mam dla ciebie dobrą
wiadomość – powiedziała i uśmiechnęła się. – tegoroczne wakacje spędzisz w
Anglii.
___________________________________
No więc pierwszy rozdział. Jeżeli się spodobało, proszę o komentarze ;)
___________________________________
No więc pierwszy rozdział. Jeżeli się spodobało, proszę o komentarze ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz